Jeden z nielicznych najwybitniejszych oraz oryginalnych rosyjskich reżyserów odszedł od nas we wczorajszą sobotę pozostawiając po sobie pustkę, którą rosyjska kinematografia nieprędko zapełni. Podobnie jak Wojciech Smarzowski tworzył filmy, które nie każdemu człowiekowi przeszłyby przez gardło, filmy pełne szarości, beznadziei i ludzkiego okrucieństwa. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci...
Żesz cholera, a mógł jeszcze tyle dobrego nakręcić. Po obejrzeniu choćby jednego Jego filmu nie da się o Nim zapomnieć. Wielki smutek :(
Naprawdę bardzo smutna wiadomość :( Chyba najlepszy współczesny reżyser rosyjski. Szkoda, że nie dane mu było nakręcić kolejnego filmu o młodości Stalina.
Na zawsze pozostanie w pamięci wielbicieli i zwykłych widzów. Szkoda, że najlepsi artyści odchodzą przedwcześnie, a na ich miejsce przychodzą podróbki pozbawione chociażby odrobiny talentu.
P.S. Świetny hołd dla Philipa Seymoura Hoffmana.
Nosz urwa! Dopiero dziś się dowiedziałem, gdy zajrzałem tutaj na jego profil. :-/
Nie zgadzam się! Najgenialniejszy rosyjski reżyser odwala kitę przed 60-tką, a różne odpady atomowe dożywają setki. Ech...
Nie został zamordowany, wiem że w Polsce teorie spiskowe rosną szybciej niż grzyby po deszczu, ale to oczywiście stek bzdur. Bez przesady był reżyserem (i to wielkim), a nie politykiem.