Już któryś raz z rzędu daje się nabrać na pozytywne opinie na temat filmów pochodzących z krajów, gdzie filmografia nie jest w Polsce zbyt znana. Niestety na portalu FilmWeb panuje konformistyczno-snobistyczna moda, żeby każdemu filmowi, który nie został wyprodukowany w Stanach z góry dawać przynajmniej 7. Co prawda nic nie przebije fanatyków kina azjatyckiego, gdzie filmy dostają czasami po 8 lub 9, tylko dlatego, że są z Japonii lub Korei, a film na przykład polega na tym, że zabijają policjantowi żonę, a on się mści i to cała fabuła, a forumowicze pieją z zachwytu nad głębią i złożonością postaci....żałosne. W tym przypadku też jest podobnie - ktoś napisał, że poleca osobom, które są znudzone amerykańskimi komediami romantycznymi (w zupełności się zgadzam, że w większości są nudne, banalne i głupie) - cały problem w tym, że film ten poza innym krajem rozgrywania się akcji oraz innym językiem niczym się od amerykańskich produkcji nie różni, no może tym że humor rosyjski jest jeszcze słabszy niż amerykański...Film skrajnie standardowy i przewidywalny, a przez to banalny i nudny...4/10.
no cóż... masz prawo do swojej subiektywnej oceny, ale nie chciałabym by inni forumowicze zasugerowaliby się nią i przegapili ten film. Mi się film bardzo spodobał:) 9/10. Jeśli ktoś wybitnie nie trawi romantycznych historii to można sobie odpuścić, wszystkim innym gorąco polecam.