Film Bałabanowa można by spokojnie odczytać jako propagandę polityki Putina. Świat z "Ładunku 200" to chaos. Zdegenerowani obywatele są produktem czasów, w których żyją. Światła nadziei nie widać...
Forma odpowiada treści. Reżyser nie sili się na eleganckie zdjęcia czy pomysłowy montaż. Statyczna kamera wgryza się za to w gnijące bebechy śmierdzącego trupa - ZSRR.